wtorek, 23 listopada 2010

znaki

Coś, czego nie mogę przeżyć do tej pory, chociaż znalazłam wczoraj. Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać.

173. Dokumenty liturgiczne nie wymieniają ministranta mikrofonu wśród funkcji liturgicznych. Jednak istnieje on już od wielu lat w praktyce liturgicznej Kościoła. Trudno sobie wyobrazić dzisiaj celebrację niedzielnej Eucharystii w kościele parafialnym bez mikrofonów. Mikrofon wszedł w pewnym sensie w świat znaków liturgicznych, jako "znak czasu". W jakiś sposób wyraża on cywilizację techniczną, którą posługuje się Kościół w głoszeniu Ewangelii. Choć nie jest znakiem liturgicznym w ścisłym znaczeniu, to jednak w niektórych wspólnotach jest w szczególnym poszanowaniu. Okazują ten szacunek wtedy, gdy w czasie okadzenia darów ministranci zdejmują mszał, a zostawiają mikrofon. Czy decyduje tu wielkość przedmiotu?
Ceremoniał Wspólnoty Parafialnej


Znak czasu. No tak. Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. (W innej wersji: jak się nie ma, co się lubi, to się kradnie, co popadnie). Mało znaków czasu mamy na ziemi, jak do tej pory.

2 komentarze:

  1. płakać. Zwłaszcza po przeczytaniu przedostatniego zdania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem w ogóle, o co Wam chodzi. Ja zawsze chciałem zostać "ministrantem mikrofonu"!
    A tak na serio, to chyba przeczytam ten Ceremoniał, chociaż jakby zamienić pierwsze zdanie tytułu na "Ceregiele" byłoby chyba tak bardziej...obrazowo

    OdpowiedzUsuń