piątek, 19 listopada 2010

pocieszenie

Zadanie na najbliższe dni - lektura Księgi Hioba.

Pragnienie Słowa połączone z niemal fizyczną trudnością czytania. Zdania, których wygodniej byłoby nie czytać. Z którymi milej byłoby się nie konfrontować. I właśnie tam - dwa fragmenty z dzisiejszej części, które mnie rozłożyły na łopatki.

Pierwszy - z trzeciej mowy Elifaza (Hi 22,21-28):
Pojednaj się, zawrzyj z Nim pokój, a dobra do ciebie powrócą. Przyjmij z Jego ust pouczenie, nakazy wyryj w swym sercu. Gdy wrócisz do Wszechmocnego, będziesz znów mocny, usuniesz zło z twego namiotu. Gdy rzucisz złoto do prochu i Ofir na skałę potoków, Wszechmocny będzie twoją sztabą złota i stosem srebra dla ciebie, bo wtedy rozkoszą twą będzie Wszechmocny, podniesiesz twarz swą ku Bogu, wezwiesz go, a On cię wysłucha, wypełnisz swe śluby, zamiary swe przeprowadzisz.


Drugi fragment pochodzi z odpowiedzi Hioba (Hi 23,8-11):
Pójdę na wschód: tam Go nie ma; na zachód - nie mogę Go dostrzec. Na północy przy działaniu Go nie widzę, na południe się zwrócił? Nie dojrzę. Lecz On zna drogę, którą kroczę, z prób wyjdę czysty jak złoto. Do Jego śladu przylgnęła moja stopa, Jego drogi strzegłem i nie zbłądziłem.


wytłuszczenia pochodzą oczywiście ode mnie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz