środa, 13 października 2010

więcej

Nic nie poradzę na to, że Liturgia Godzin jest tak wspaniałą sprawą. I że naprawdę ciężko się nią nie zachwycać. Nawet wtedy, kiedy wszystko się zwraca przeciw jakiemukolwiek zachwytowi. A może właśnie szczególnie wtedy...

Dzisiejsze nieszpory i Psalm 139. Przytoczę urywki, które zachwyciły mnie tym razem:
Z daleka spostrzegasz moje myśli (...).

Ty ze wszystkich stron mnie ogarniasz
i kładziesz na mnie swą rękę.

Gdzie ucieknę przed duchem Twoim?

(...) gdybym zamieszkał na krańcach morza,
tam również będzie mnie wiodła Twa ręka
i podtrzyma mnie Twoja prawica.

Jeśli powiem: "Niech więc mnie ciemność zasłoni
i noc mnie otoczy jak światło",
to nawet mrok nie będzie dla Ciebie ciemny (...).

Nie byłem dla Ciebie tajemnicą,
kiedy w ukryciu nabierałem kształtów,
utkany we wnętrzu ziemi.

Przeniknij mnie, Boże, i poznaj moje serce,
doświadcz mnie i poznaj moje myśli.
I zobacz, czy idę drogą nieprawą,
a prowadź mnie drogą odwieczną.

Jakim robaczkiem jestem wobec Jego majestatu. I jak bardzo mogę Mu zaufać. W gruncie rzeczy nie ma się czego bać, nie ma się czego wstydzić, bo On wie wszystko. Wszystko i jeszcze więcej. I wie to w taki sposób, że przez tę Jego wiedzę wcale nie chce się od Niego uciekać, ale właśnie jeszcze się tęskni za Jego obecnością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz