luźne zapiski z dziedziny filozofii, teologii, duchowości. z własnych przemyśleń i doświadczeń, ale też z rzeczy usłyszanych, przeczytanych, oglądanych.
czwartek, 21 października 2010
tyle
Bo tak właściwie chodzi o to, żeby na polu wiary umieć od siebie wymagać, nie porównując się jednocześnie z innymi. Każdy ma swoją ścieżkę do Pana Boga i z Panem Bogiem. Dobrze to sobie uświadomić. Każdy inny, wszyscy równi. Od siebie mogę wymagać tylko tyle - i aż tyle - ile sama z Jego pomocą jestem w stanie zrobić. Nic ponad. I nic poniżej. Powrót do wczorajszej perykopy z Ewangelii: wiele otrzymaliśmy, więc wiele się będzie od nas wymagać. I właśnie tyle - to wiele - musimy wymagać sami od siebie. Nic ponad, nic poniżej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz