Z dzisiejszych czytań dwie rzeczy, które jakoś się dla mnie wyróżniły.
Z listu św. Pawła (1 Kor 15,1-11): za łaską Boga jestem tym, czym jestem.
Z Ewangelii (Łk 7,36-50): Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: "Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna (...)".
Pierwsze - to całkowite zaufanie Bogu, docenienie Jego dzieła, Jego miłosierdzia. Jednocześnie wyraz wdzięczności (Jesteś moim Bogiem, chcę Ci podziękować - Ps 118,28).
Drugie - to powątpiewanie w Bożą Mądrość, w słuszność Bożych zamiarów i Bożych decyzji.
I o ile św. Paweł składa dziękczynienie zupełnie jawnie i otwarcie, o tyle faryzeusz z Ewangelii wątpi po cichu. Pierwszy daje innym możliwość poznania wielkości Boga, umiłowania Go i, być może, wyjścia z błędów życiowych. Drugi na tę możliwość się zamyka. Jeśli nie stawiamy pytań otwarcie, nie możemy liczyć na odpowiedź.
No, chyba że mamy do czynienia z samym Panem Jezusem, który przecież zna nasze myśli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz