Dziś w duszpasterstwie trudne pytanie. Dlaczego chodzisz na roraty?
Odpowiedzi padały różne. Bardzo pobożne i takie całkiem prozaiczne. Tak naprawdę warto sobie zadać takie pytanie. W środku Adwentu. Po co?
Trudno mi było znaleźć odpowiedź na pytanie. Może dlatego, że to takie - oczywiste. Roraty są i już, i się na nie chodzi. Jednakowoż to, co najbardziej pewne i oczywiste, wcale takie nie jest, kiedy trzeba podać jego racje.
Dlaczego ja chodzę na roraty? Bo to służba. Przy mikrofonie, o ile tylko stan zdrowia pozwala. I trochę też przemagania siebie - zrobić coś, na co w codzienności nie ma się siły i odwagi. Z tej niecierpliwości wyczekiwania różne rzeczy człowiekowi przychodzą. Dużo modlitwy trzeba. Bardzo dużo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz