piątek, 9 września 2011

apostolsko

Zdanie na dziś:
Bo ja nie wstydzę się Ewangelii.
(Rz 1,16)


Pan Bóg jest genialny.

I nawet podczas lektury Pisma świętego prześladuje mnie moja praca licencjacka ((...) wydał ich na pastwę na nic niezdatnego rozumu).

On sam jest sprawiedliwy i usprawiedliwia każdego, który żyje dzięki wierze w Jezusa. (Rz 3,26)

To wszystko tak pięknie się przenika, tak się układa. Nieogarniona wielkość mądrości, szał wzajemnych powiązań. Aż się prosi, żeby przytoczyć znalezioną dziś na facebooku krótką wymianę między dwoma znajomymi dominikanami:

Ojciec 1: Znajomy zapytał Nowosielskiego o jakąś książkę Ratzingera, czy dobra. A malarz się zamyślił i mówi: "Taaak, ciekawa... Ale wiesz, za bardzo mu się wszystko zgadza. To podejrzane"
Krystyna Czerni, Nietoperz w świątynni (biografia J. Nowosielskiego)

Ojciec 2: Tak, tak. Wiara jest najgłębsza wtedy kiedy nic się nie zgadza. A najlepiej kiedy nie zgadza się z tym co głosi Kościół, szczególnie katolicki. Nowosielski może i był wybitnym artystą, ale nie był wybitnym teologiem. Sorry, żaden autorytet.

Fakt, że Pismo jest tak doskonale zgodne wewnętrznie, nie może zasadzać się tylko na ludzkiej inteligencji. Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek kiedykolwiek mógł sam według własnego klucza ułożyć to w całość tak spójną i uniwersalną. Musiał w tym maczać palce Ktoś nieskończenie mądrzejszy. Ot co.

1 komentarz:

  1. ktoś mądry (ale kto? może oT?) mi kiedyś mówił, że siłą Objawienia (i uznanych za autentyczne objawień) jest właśnie spójność. Że ona może być argumentem za tym, że to nie jest pozmyślane. Chyba był tam też wątek Faustyny i kogoś, kto przez zauważenie tej spójności w tym wszystkim, co się z Faustyną działo, zaczął się do Prawdy przekonywać.

    OdpowiedzUsuń