Z dzisiejszych nieszporów:
Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was.
1P 5,7
Uwielbiam to zdanie z dawien dawna. Przypomina, że cokolwiek się stanie, On zawsze czeka. Coś jakby w związku z drugim wnioskiem z rekolekcji ciszy.
Myślę też, że o ile miłość między dwojgiem ludzi jest oparta na Panu Bogu i na Jego Miłości, o tyle swoje troski mogę powierzyć tej drugiej osobie, bo jej zależy na mnie. Ale do tego potrzeba bardzo mocnego zasadzenia swojego życia i miłości w Panu. Całe życie trzeba nad tym pracować.
A Pan Bóg - tak już, od ręki przyjmie wszystkie troski, które na Niego przerzucę.
Swoją drogą, pojawia mi się tu bardzo plastyczne wyobrażenie wielkiego wora trosk, który wrzucam na grzbiet pokornie stojącego osła. Mam nadzieję, że Pan Bóg się za to nie obrazi, ale słowo przerzućcie na pobudza moją fantazję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz