niedziela, 25 sierpnia 2013

zamkiem jestem

Nieustannie powraca do mnie temat, który już tu kiedyś poruszałam, mianowicie kochania samego siebie. Powraca każdego dnia w nowych odsłonach. Teraz chyba dojrzał na tyle, że można go puścić w świat.

Życie bez miłości do samego siebie jest niebywale ciężkie. Człowiek patrzy na swoje oblicze w lustrze i myśli - Nie. Myśli o swoich dokonaniach mniejszych i większych i o każdym z nich myśli - Nie. Czasem pozwala sobie na marzenie i wtedy też mówi sobie w myślach - Nie. Ani to, co ma, ani to, co mógłby mieć, nie jest powodem do radości. Bo zawsze można mieć więcej, lepiej. Ani to, kim jest, ani to, kim może się stać, jeśli zechce, nie satysfakcjonuje go w pełni. Przecież zawsze można być kimś innym - w domyśle: lepszym, większym, wspanialszym, ciekawszym, bardziej towarzyskim, w ogóle doskonalszym. Skoro można być bardziej, to trzeba się o to starać. I pół biedy, kiedy rzeczywiście można. Cyrk zaczyna się w momencie, kiedy jednak nie można. Z różnych przyczyn. Nie można i już. Może nie teraz, może nie tak, a może w ogóle nie. I taki niekochający się człowiek popada w ruinę.

Myślę, że można człowieka przyrównać do zamku wystawionego przez Pana Boga. Pan Bóg zbudował ten zamek najpiękniejszym, jaki mógł być. Wystarczy tylko zadbać. Człowiek ma tylko o ten zamek - o samego siebie - należycie zadbać. O konstrukcję, o wnętrze i o otoczenie tego swojego zamku. I jeśli ciągle swój zamek porównuje z innymi i ciągle nie dostrzega tego największego piękna jego własnego zamku, to zaniedbuje ten zamek, bo zwraca uwagę zupełnie nie na to, na co powinien. Sadzi kwiatuszki i robi skalniaczki w ogródku, podczas gdy fundamenty mu przemakają. Czy coś podobnego.

W czym tkwi piękno tego jego jedynego zamku? W tym, że ten zamek rzeczywiście jest jedyny. Pan Bóg tylko na ten jeden zamek spożytkował swoje siły w taki sposób. Tylko w tej konstrukcji użył dokładnie takich materiałów. Każdy inny zamek jest po prostu - innym zamkiem.

Jak wiele pokory trzeba, żeby uwierzyć Panu Bogu w to, że naprawdę chciał WŁAŚNIE TAKIEGO zamku. Jak wiele cierpliwości trzeba, że pielęgnować to, co się ma, i codziennie uczyć się dostrzegać tego właśnie czegoś piękno.

Jezu najcierpliwszy, zmiłuj się nad nami!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz