Piotr wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: "Panie, ratuj mnie".
Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go (...)
Jezus NATYCHMIAST wyciągnął rękę. Jezus NATYCHMIAST pomógł Piotrowi, gdy ten naprawdę tej pomocy potrzebował. Ten fragment Ewangelii daje niesamowitą, niewysłowioną nadzieję. Bóg jest przy człowieku i doskonale widzi, kiedy trzeba wkroczyć do akcji - kiedy człowiek sam sobie nie poradzi. I Pan Bóg pomaga wtedy NATYCHMIAST.
Jednocześnie Jezus nie zostawia Piotra samego sobie. Stawia mu trudne, ale konieczne pytanie: dlaczego zwątpiłeś? Nazywa go nawet człowiekiem małej wiary. To, że Bóg ratuje człowieka - bo go kocha - nie znaczy, że nie rozlicza go. Że nie patrzy na to, co człowiek robi. Chodzi o to, żeby nie kierować się tylko nadzieją Bożej pomocy. Chodzi o to, żeby jednocześnie z nadzieją rodziła się w człowieku świadomość sprawiedliwości i konieczności poniesienia konsekwencji.
Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz