Są takie dni, kiedy Pan Bóg przychodzi do człowieka w najzwyklejszych sytuacjach, w najmniejszych gestach, w takich ludziach i w taki sposób, że serce się człowiekowi z piersi wyrywa. To może być robienie z kimś pierogów. I to może być też czyjś wieczór panieński. Albo rozmowa o planach na wspólną przyszłość.
Myślę sobie, że lektura Pisma świętego otwiera człowieka na takie spotkania. Że Pan Bóg z kart Biblii przenika całe życie i wszystkie relacje.
Lectio divina to trudna sztuka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz