Zmartwychwstanie Chrystusa. Chciałoby się przeżywać je stale. Na szczęście daje realne owoce. Nawet jeśli trudno dostrzegalne w szarej codzienności. Coś okraszonego piękną oprawą muzyczną, staraniem liturgicznym, przyjaznymi twarzami i ogólną atmosferą święta jest dużo łatwiejsze do przeżywania niż jego owoce.
Niesamowita historia Abrahama i Izaaka. Historia, którą tysiące lat później Soren Kierkegaard wykorzystał do wykazania paradoksu myślenia religijnego. To musi być paradoks. Bez niego nie ma religii, bez niego nie ma wiary. Chciałoby się tę wiarę włożyć w ładną ramkę i postawić na biurku, gdy tymczasem ona powinna się właśnie wszelkim ładnym ramkom wymykać.
Ogromne świadectwo dorosłych, wstępujących do wspólnoty Kościoła. Czy wierzysz...? - Wierzę. Jak niesamowite może być Boże działanie, że przywodzi do Niego ze wszystkich krańców świata, materialnego i duchowego.
Ustąpcie od nas, smutki i trosk fale,
gdy nasz Zbawiciel tryumfuje w chwale!
Alleluja!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz