środa, 7 grudnia 2011

Duch wieje, kędy chce

Dziś ostatni dzień rekolekcji akademickich u wrocławskich dominikanów - głosi o. Wojciech Dudzik OP. Brak mi słów na opisanie ich. Rewelacyjne, świetne, wspaniałe, mądre, głębokie, uderzające - to wszystko za mało. Może to tylko moja kondycja domaga się właśnie tego. A może właśnie to jest ten czas i ta osoba dla nas wszystkich.

Nadzieja. Ciągle nadzieja. We wszystkim. W dobrem i złem. Nawet dla zapierającego się Piotra - nadzieja, bo Jezus się za niego modlił.

Pytanie, dlaczego takiej nadziei nie dał Judaszowi. Dlaczego jakoś go nie umieścił w swoich planach w taki sposób, żeby się w nich sam odnalazł. Ale to może na kiedy indziej.

1 komentarz:

  1. Bo może Judaszowi nie starczyło odwagi/pokory* aby się w nich odnaleźć...
    Modlitwa i nadzieja to jedno... trzeba jeszcze umieć z nich skorzystać...



    *)niepotrzebne skreślić

    OdpowiedzUsuń