czwartek, 6 października 2011

najwyższym dobrem

Świeżo skończona lektura Ut unum sint, encykliki o ekumenizmie Jana Pawła II, została cudownie skomentowana przez Pismo święte. Bowiem zaraz po przeczytaniu ostatnich zdań natknęłam się w Drugim Liście do Koryntian na takie słowa:
Jeżeli ktoś jest przekonany, że należy do Chrystusa, niechże znów weźmie sobie pod rozwagę i to, że my również, podobnie jak on, jesteśmy Chrystusowi.
(2 Kor 10,7)


W tym wszystkim chodzi właśnie o to, żeby mieć przed oczami Chrystusa, zawsze na pierwszym miejscu. To On jest tu najważniejszy, a nie nasze przestrzeganie praw. W końcu On sam nas od Prawa uwolnił, sam je wypełnił.

Bo to, że w Kościele katolickim istnieje pełnia środków zbawienia, a w innych wspólnotach tylko jej cząstki, nie znaczy, że owe inne wspólnoty należy tępić. Raczej z miłością pomagać im dojść do owej pełni - do Kościoła, jednego, świętego, katolickiego i apostolskiego.

Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek,
bo serce napomina mnie nawet nocą.
Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy,
On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje
.

(Ps 16,7-8)

1 komentarz:

  1. Problem jest taki, że te wspólnoty uważają, że mają pełnię (a z całą pewnością nie ma jej "Nierządnica Babilońska"). Jeśli chodzi o tępienie... Cóż, tępienie ich herezji tak naprawdę sprowadza się do tępienia wspólnoty (podważa się przecież to, na czym wspólnota owa jest zbudowana).

    OdpowiedzUsuń