środa, 16 marca 2011

pamiętaj, abyś...

Ostatnie wojaże i parę(naście) innych spraw pomniejszych pobudziły mnie do refleksji.

Dwa różne miasta, dwa różne centra tych miast. Rzeszów - w sobotę sklepy czynne do 14, w niedzielę zamknięte na amen, więc od sobotniego popołudnia do poniedziałkowego poranka wszystko śpi. I Wrocław - w sobotę wszystko czynne do 20 albo i dłużej, w niedzielę podobnie, miasto ciągle żyje, wobec czego w każdej chwili można skoczyć na zakupy, nawet te najbardziej prozaiczne i podstawowe.

Jak się mieszka na co dzień w tym drugim, to powrót do pierwszego jest jak kubeł zimnej wody. Chce się coś kupić w centrum miasta w sobotę wieczorem i nie ma takiej opcji. Nie mówiąc już o niedzieli.

I właśnie o tym sobie pomyślałam. Niby wszystko fajnie, jako katoliczka pięknie argumentuję za zakazem pracy - więc i handlu - w niedziele i święta, doceniam znaczenie tegoż... A w praktyce? W praktyce konsumpcjonizm jakoś bierze górę. Może i wygodnictwo. Jest coś takiego w kulturze, że wcielanie ideałów - również religijnych - w życie niepostrzeżenie przeradza się w jakieś fasadowe gierki.

Ostatni pobyt w Rzeszowie pokazał mi, jak miła może być niedziela bez otwartych wszystkich sklepów. Faktem jest, że hipermarkety (umiejscowione poza ścisłym centrum) pracują, aż miło. Ale po samej starówce można się przejść, nie będąc atakowanym muzyką czy marketingowymi instalacjami ze wszystkich sklepów i lokali, jakie się mija. Z własnego doświadczenia wiem, że wtedy właśnie odwiedza się rodzinę i znajomych, idzie wspólnie na spacer, do kościoła albo zwyczajnie siedzi się w domu, rozkoszując się wolnym dniem.

Kiedy w ostatnią sobotę w okolicach godziny 14 przymusowo znalazłam się na Rynku wrocławskim, przewalające się wokół mnie masy ludzi, zapatrzonych w wystawy sklepowe i wypatrujących ciekawych lokali, zdecydowanie mnie przytłoczyły.

Zakaz - albo chociaż ograniczenie - handlu w niedziele i święta zaczęło przybierać dla mnie formę zabiegania o zachowanie resztek zdrowych relacji międzyludzkich. Oby się udało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz