Rzadko zdarza mi się bywać w kaplicy św. Józefa u wrocławskich dominikanów (zwanej kaplicą Adoracji), kiedy Adoracji już nie ma, to znaczy Najświętszy Sakrament jest chwilowo schowany do tabernakulum. Dzisiaj jednak miałam ku temu okazję.
Tak pusto. Już nawet nie chodzi o to, że światło padające zwykle na monstrancję było wyłączone. Po prostu było pusto. Nad tabernakulum, nieco z tyłu, wisi obraz Jezusa Miłosiernego. I wzrok jakoś usiłował się na nim skupić, ale ciągle uciekał w to miejsce, gdzie powinien być Pan Jezus. A Jego nie było. Jakby zasnął i nie chciał się obudzić, kiedy przyszłam do Niego z wizytą.
Chciałabym mieć tyle cierpliwości, co On. Żeby tyle czekać, tyle znosić, tyle cierpieć i nadal kochać, nadal czekać.
Jezu najcierpliwszy, zmiłuj się nad nami!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz