poniedziałek, 20 kwietnia 2015

eklezja

Długie przerwy.

W pisaniu, w przeżywaniu, w życiu duchowym.

Na szczęście, dzięki Bożemu miłosierdziu, wracam na odpowiedni kurs. Nawet jeśli bardzo powoli.

Póki co w spisie lektur od początku roku trochę Tereski (w tym Listy), a aktualnie Siedmiopiętrowa góra Mertona. Myślę sobie, że zetknięcie się z czyimś doświadczeniem duchowym, spojrzenie na czyjąś drogę do Boga jest czasem potrzebne. Pewnie dlatego Pan Bóg złączył nas w Kościół. Żeby było łatwiej. Bogaciej. Żeby móc podpatrzeć dobre wzorce albo, przeciwnie, uniknąć tych nienajlepszych.

Dobrze mieć też wokół siebie ludzi, którzy dają świadectwo Prawdzie. Którzy nie boją się stanąć wobec Boga i ludzi jednocześnie. Dobrze jest być obok ludzi (czy może z ludźmi), którzy stawiają Boga na pierwszym miejscu i aż emanują szczęściem z tego płynącym.

Dobrze być w Kościele.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz