Okazuje się, że naprawianie relacji z drugim człowiekiem jest całkiem możliwe. Jeśli oboje tego chcecie. Wtedy trzeba się zdeklarować do jednego małego dobrego uczynku względem tej relacji: rozmowy telefonicznej, spotkania, listu, czegokolwiek. I potem konsekwentnie to wypełniać, nie raz, nie dwa, ale od jednego razu trzeba przecież zacząć. Nagle się okazuje, że drugi człowiek naprawdę na to czekał i naprawdę chce z Tobą współpracować.
Może tak samo jest z Panem Bogiem? Dobrze się zdeklarować na jedną małą modlitwę w ciągu dnia. Niech to będzie adoracja, Różaniec, nieszpory, Anioł Pański albo cokolwiek innego, małego, krótkiego. I potem, dzień po dniu, powoli, systematycznie, realizować ten jeden drobny zamysł. Może Pan Bóg się ucieszy, że wracasz. Za to Ty ucieszysz się na pewno. Z jednej małej modlitwy wykwitnie kiedyś piękny ogród. Tylko bądź na niej codziennie.
Trudne to, ale jakie piękne!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz