środa, 7 października 2015

wszystko nowe

Szykuje się nowa, małżeńska rzeczywistość. W tej nowej małżeńskiej rzeczywistości trzeba będzie znaleźć odpowiedni czas, miejsce i formę modlitwy i przeżywania relacji z Panem Bogiem. Jak to zrobić, jeśli problematyczne jest robienie tego nawet indywidualnie?

Z drugiej strony, po to stajemy się SAKRAMENTEM, żeby nie polegać tylko na sobie.

W ogóle ostatnimi czasy bardzo intensywnie odbieram wszelkie sygnały mówiące "nie jesteś sama", "to nie twoja siła tu działa". W końcu Bóg jest w nas sprawcą i chcenia, i działania. Bez Niego nic nie możemy uczynić. Modlitwy, miłości, małżeństwa.

I jakoś tak trochę smutno, że po śmierci nie będzie już żony ani męża, że to, co zaczniemy za kilka dni, zakończy się tak prozaicznie, razem z życiem któregoś z nas. Chociaż daje to jakąś nadzieję, że jest coś JESZCZE LEPSZEGO - zbawienie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz