Moc, ogromna moc modlitwy! Olśnienie cudem, jakiego Bóg dla nas dokonał.
Anioł Pański odmawiany we własnym domu, w południe, w promieniach słońca, z żywo zielonymi drzewami tuż za oknem. Cóż za wielkość tego wydarzenia sprzed tysięcy lat!
I wspomnienie innego dnia, w którym ostatnio odmawiałam Anioł Pański. Nie w samo południe. I nie w słońcu, a w strugach deszczu. Wtedy też dało to nadzieję. Bo skoro Bóg wcielił się w człowieka, to każdego innego człowieka może i na pewno chce doprowadzić do siebie. Wobec tego nie ma się czym martwić. (Słowo martwić w tym kontekście jest doskonałe). Teraz już wszystko w Jego rękach.
Niech mi się stanie według słowa Twego!
luźne zapiski z dziedziny filozofii, teologii, duchowości. z własnych przemyśleń i doświadczeń, ale też z rzeczy usłyszanych, przeczytanych, oglądanych.
sobota, 19 maja 2012
niedziela, 13 maja 2012
alfa i omega
Koniec splata się z początkiem w tak zadziwiających konfiguracjach, że można dostać zawrotów głowy. Jeden Pan Bóg wie, jak to ogarnąć. Mam tylko nadzieję, że tę wiedzę przekuje w działanie.
Jezu najcierpliwszy, zmiłuj się nad nami!
Jezu najcierpliwszy, zmiłuj się nad nami!
środa, 2 maja 2012
zawieszenie
Gotowe jest serce moje, Boże, gotowe jest serce moje, zaśpiewam psalm i zagram.
Tylko do tego można się naprawdę przygotować, tylko do tego można być naprawdę przygotowanym. Myślę, że dzieje się tak po to, aby w sytuacjach zupełnego nieprzygotowania móc się na czymś oprzeć.
Zbudź się, duszo moja, zbudź się, harfo i cytro, a ja obudzę jutrzenkę.
Tylko do tego można się naprawdę przygotować, tylko do tego można być naprawdę przygotowanym. Myślę, że dzieje się tak po to, aby w sytuacjach zupełnego nieprzygotowania móc się na czymś oprzeć.
Zbudź się, duszo moja, zbudź się, harfo i cytro, a ja obudzę jutrzenkę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)